- autor: madzia, 2010-09-25 15:25
-
Wyjazdowe zwycięstwo odniosły piłkarki Moravii Morawica w meczu z Naprzodem Sobolów.
W piątek o godzinie 16 rozegrany został mecz pomiędzy Naprzodem Sobolów a Moravią Morawica. Spotkanie bardzo dobrze rozpoczęły przyjezdne, gdyż już w 12 minucie po indywidualnej akcji piłkę w siatce umieściła Dominika Grad. Cieszy pierwsza zdobyta bramka dla naszej drużyny przez tę zawodniczkę. Od tego momentu Moravia coraz bardziej przeważała i zdawało się, iż kolejne bramki są tylko kwestią czasu. Tak pewnie też by się stało, gdyby nie fatalna praca sędziego tego spotkania. W 25 minucie zawodniczka gospodarzy prowadziła piłkę w kierunku naszej bramki, tuż obok przeszkadzała jej Ania Młyńczak. W pewnym momencie wykonała ona wślizg w piłkę, natomiast piłkarka Sobolowa biegnąc dalej potknęła się o nogi popularnej Aneczki. Sędzia początkowo nie zareagował jednak stojący w niedozwolonym miejscu czyli na wysokości pola karnego jeden z działaczy Naprzodu głośno krzyknął: „Karny!”, po czym arbiter spojrzał na niego, użył gwizdka i pokazał na jedenasty metr. Decyzja ta była co najmniej niezrozumiała i budziła niemałe kontrowersje. Wyglądało to jednoznacznie. Jeszcze większe było zdziwienie naszej ekipy w momencie gdy zawodniczka wykonująca rzut karny ustawiła piłkę co najmniej pół metra bliżej bramki niż znajdował się wyrysowany punkt karny. Sędzia jednak zezwolił na jego wykonanie i dzięki pomocy tegoż pana gospodynie zdołały doprowadzić do remisu. Dalszy ciąg fatalnych decyzji prowadzącego spotkanie powodował coraz większą nerwowość. Moravia na szczęście cały czas prowadziła grę i była zdecydowanie lepsza. W 35 minucie po ewidentnym faulu na naszej zawodniczce do piłki podeszła Monika Czerwiak i sprytnym strzałem z około 18 m pokonała bramkarkę. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 2:1 dla przyjezdnych.
Druga część gry przebiegała pod dyktando Moravii. Od początku dziewczęta zagrażały bramce rywalek jednak nie mogły postawić przysłowiowej „kropki nad i”. Pomogły im w tym rywalki, które po bardzo dobrym dośrodkowaniu Moniki Czerwiak same wpakowały piłkę do swojej bramki. Od tego momentu nasze piłkarki zaczęły grać bardzo finezyjnie i ładnie. Wypracowały sobie kilka dogodnych sytuacji lecz nie wykorzystały ich. Należy również odnotować dwa dobre strzały przeciwniczek, które nie mogąc się przedrzeć pod naszą bramkę próbowały zaskoczyć uderzeniem z dystansu. Na posterunku była jednak prezentująca bardzo wysoką formę Milena Zagnińska. Wynik spotkania to 3:1.
Bardzo cieszy zwycięstwo oraz to… że mamy mecz w Sobolowie za sobą. Z całym szacunkiem dla tej drużyny lecz boisko na którym grają jest po prostu katastrofalne. Wychodząc na mecz każdy bał się chyba najbardziej o swoje zdrowie. Niestety gra na takim terenie to świadome narażanie zawodniczek na kontuzje. Brawo jednak dla piłkarek Moravii za charakter, za to że pokazały, iż w każdych warunkach i mimo wielu przeciwności w piłkę grać potrafią i są mocną ekipą.
Naprzód Sobolów – Moravia Morawica 1:3 (1:2)
Domagalska (k) - Grad, Czerwiak, Domagalska (s)
Moravia: Zagnińska – Klicka (60. L.Walo), Młyńczak, Durlik, Zielińska – Z.Walo, Grad, Krzeczkowska, Czerwiak, Gotowiecka (46.Mrożek, 80. Dębowska) – Pawlik.